Czasem przychodzi do mnie brak smaku na owoce. Jakoś tak żaden mnie nie kręci na tyle, żeby chcieć z niego ukręcić koktajl. Patrzę więc smętnie na kosze z owocami i nie odczuwam żadnej chęci na jabłka, gruszki, brzoskwinie czy śliwki... Nawet szpinak nie jest wtedy tak zielony jak zawsze. Na szczęście z ratunkiem przychodzi w takich momentach zwykła, codzienna kombinacja, którą stosuję najczęściej i dla mnie wygrywa wszystkie (chociażby pisałam o niej
tu). Czyli jako baza owocowa banan + jabłko, do tego zielenina zalegająca w lodówce i można zjeść śniadanie :)
|
Marta natomiast ma ochotę na zielone ;) |
SZEJK NIE MAM NA NIC OCHOTY
2 banany
2 jabłka
2 garście szpinaku baby
woda do zmiksowania zieleniny
To jeden z moich ulubionych szejków:)
OdpowiedzUsuńProsty i dobry, o! :)
UsuńFajny kotek :)
OdpowiedzUsuńDziękujemy za komplement :)
Usuń