S. kupił pół kilo aronii w ramach uszczęśliwiania mnie i uparł się, że zrobi z nich koktajl. Fuj, myślałam. Nie przełknę. Zaskakująco jednak cierpkość została przykryta przez słodycz gruszek, a aronia poza swoimi pro właściwościami i kolorem nie pozostawiła smaku. Śniadanie więc okazało się całkiem przyjemne i smaczne.
Okazuje się, że z aronią jak z zieleniną. Jej smak ginie pomiędzy słodkimi owocami, więc jedyne miejsce gdzie pasuje to koktajle właśnie. Wtedy da się jej zjeść odpowiednią ilość ze smakiem.
ARONIOWY KOKTAJL SLAVY (1L)
250g aronii
5-6 gruszek
Znowu pysznie:)
OdpowiedzUsuńTo nie koniec, szykuj się na jutrzejszego szejka ;]
OdpowiedzUsuń