sobota, 18 maja 2013

malinkaka!

Hah, rozbiłam dzisiaj blender. Nie mam pojęcia jak to zrobiłam... ;) A miał być szejk bananowo-jabłkowo-daktylowy na mleku sojowym, w sam raz na śniadanie. Niestety wylądował w śmietniku a ja cały dzień zastanawiam się, co się stało że kompletnie pokręcona jestem. Zapominam pieniędzy, wygotowuję kaszę, gubię telefon i niszczę AGD. Chyba to nie do końca mój dzień :))
Jak tylko przydarzy mi się okres mniej pechowy to wybieram się po zieleninę do parku! Obiecalam sobie, ze w tym roku zacznę używać dzikiej roślinności więc liczę na to, ze uda mi się zerwać jakieś ładne pokrzywy, mlecze i inne świństwa, których nie umiem nazwać.

Szejkuję codziennie ale nic odkrywczego. Głównie wariacje smakowe na zasadzie banan + jabłko + ananas + daktyl + zielenina lub mleko. Także tego. Nadal nie ma się czym chwalić. Mogłabym się za to pochwalić gulaszem, ale to nie ten typ bloga ;) I kupiłam malinki i jutro będzie smoothie malina + szpinak + mleko. Mniam mniam.

SZEJK NIEDZIELNY
szklanka malin
szklanka mleka roślinnego
garść szpinaku
*nadal bez zdjęć, nadal bez ładowarki

http://tinyurl.com/apcage8


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...